Najnowsze wpisy


mar 30 2015 Scena ze spodniami baggy
Komentarze: 0

Chciałbym kiedyś nakręcić scenę. Marzy mi się, żeby film zaczął się od napadu na bank. Główną bohaterka byłaby pięka dziewczyna w szpilkach, spodniach baggy I bandaną zasłaniającą jej usta. Wkroczyłaby do banku pewnym krokiem, nie zwracając uwagi na gapiących się na nią ludzi. Weszłaby pierwsza, a za nią dwóch goryli pomocnych przy pilnowaniu bankierów I klientów. Dziewczyna weszłaby na blat kasy, stanęła w rozkroku, w spodniach baggy i wycelowała prosto w głowę kasjerki, długą spluwą. Ta ostatnia, oczywiście, wrzuciłaby do szykownej, różowej torby całą zawartość sejfu. Dziewczyna puściła by oko do ochroniarza i wyszła z workiem pieniędzy. Co dalej? Nie wiem, ale wiem na pewno, że ta scena zawrze się kiedyś w moim filmie. Prawie jak w filmie Bonny and Clyde albo jeszcze innych, słynnych gangsterskich produkcjach. Tak, taka scena, taka dziewczyna na początku, brunetka w szerokich spodniach ze spluwą. Mmmm...

mar 24 2015 Co mają wspólnego skate buty z Quentinem...
Komentarze: 0

Kiedy myślę sobie skate buty, a ostatnio myślę dość sporo, zresztą wiecie o tym, bo już tydzień temu czytaliście moje wywnętrzenia na temat stylu ulicznego, reżyserem który przychodzi mi na myśl niemal od razu jest Quentin Tarantino. Jego filmy są właśnie takie, bliskie bohaterom ulicy, ukoloryzowane i wymyślone jakby w prądzie ulicy, jak skate buty. Jego bohaterowie, silni, charakterni, ukierunkowani na cel są zawsze dziećmi ulicy. Osadzają się w ulicach brudnych i jakby przebija się przez nich kreacja i osobowość miasta. Nie ma tu sielanki, nie ma mieszczaństwa. Są bogate przeżyć wewnętrznych, często agresywne i diaboliczne postaci. Mógłbym rzucać przykładami, mógłbym wymieniać, ale przecież wszyscy ich dobrze znamy. Każdy z bohaterów ma jakąś zadrę. Gdzieś tam odpadł mu tynk, gdzieś walają się śmieci, gdzieś ktoś wytatuował im już na zawsze jakiś wpis. Niemniej, pomimo tych zadr bohaterowie są dynamiczni, pełni życia i pasji. I chyba to najbardziej kojarzy mi się ze stylem ulicznym u Quentina Tarantino. Zamykam oczy i widzę Umę Turman w Kill Billu. Och, chyba moja ulubiona, kobieca kreacja w ogóle. Chciałbym kiedyś poznać taką kobietę.

mar 18 2015 Uliczny styl Cię wyzwoli
Komentarze: 0

Śledząc różne filmy z kolejnych etapów kina można wychwycić ciekawe zestawienia dotyczące kondycji człowieka w świecie, w którym przyszło mu żyć. Film jest swojego rodzaju odwzorowanie rzeczywistości, wyostrzeniem jej po to, by przyjrzeć się jeszcze lepiej człowiekowi, który jest bohaterem swojego życia. Obserwując filmowe ulice, możemy powiedzieć bardzo wiele o klimacie filmu, czasu, w którym się dzieje, ale także o mentalności i emocjonalności prezentowanych przez bohaterów. I tutaj mamy dwie opcje – bohater może oddawać emocje, zupełnie zgrywać się z klimatem miasta, wsiąkać w nie i tworzyć jedność, lub odwrotnie, wyłamywać się i odstawać od ulic, które są tak jakby nadbudową jego ego, co wyrazi poprzez odmienność ubioru, zachowania i potrzeb. Kiedy tak sobie myślę, przychodzą mi do głowy dwa filmy. Dokonały przykładem na jedność z miastem będzie film „Frances Ha”, o dziewczynie która wciąż szuka siebie, za czymś goni, żyje lekko. Jej znajomi to hipsterzy, swoim ubiorem i zachowaniem ubarwiają świat, ich uliczny styl ubioru jest dokładnie taki sam jak ich styl życia. Bez głębi, ale z polotem, bez większych celów, ale przechylony na stronę sztuki. Bez celów, ze smutkiem. Drugi film jest jakby opozycją. Trainspotting. W drugim filmie styl uliczny to jedno, jest przewidywalny, naznaczony realnością, natomiast nasi bohaterowie widocznie się odznaczają. Są narkomanami, niedostosowanymi, co wyrażają zarówno swoim prowokacyjnym, niechlujnym wyglądem, jak i zachowaniami, które są daleko poza społecznymi normami. Jak widać, uliczny styl wyzwala ale i więzi.